
Tak,... deczko humorystycznię podejdę do tej ostrzałki - w Komunie wymyślonego ustrojstwa. Przyrząd w sumie, na tamte czasy nowatorski i sprzedawał się jak ciepłe bułki, ale po kilkatrotnym "ostrzeniu" nóż stawał się coraz to bardziej tępy. Może ja nie potrafiłem go właściwie użyć?